Popularne posty

środa, 6 lipca 2011

Na cebulkę

Nie przepadam za surową cebulą. Właściwie taka zapieczona, na przykład na fantastycznej pizzy z opalanego drewnem pieca mieszczącego sie w małej, urokliwej pizzerii tuż pod moim blokiem, również mnie nie przekonuje. Wydłubuję ją zwykle z wszelkich sałatek i odkładam na rant talerza. Gdyby kiedyś zgasło światło podczas obiadu, a jakiekolwiek oświetlenie wróciłoby po zakończeniu posiłku, w chwilę potrafilibyście zgadnać który talerz należał do mnie- ten wylizany do czyta, z małym cebulowym silosem gdzieś na peryferiach porcelany.
Wyobraźcie sobie zatem moją minę, gdy usłyszałam sformułowanie "francuska zupa cebulowa". Nędzny rosół z odrobiną krążków- paskudztwo! Instynkt jednak podpowiadał mi, że może da się to danie jeszcze uratować...a gdyby tak zrobić krem..?

Soupe de crème à l'oignon czyli Cebulówka

- cebula biała, dużo
- cebula czerwona, kilka sztuk
- cebula czosnkowa, kilka sztuk
- żółty topiony ser kanapkowy, całe opakowanie (może być Gouda Hohland, sprzedają je w takich zamykanych pojemniczkach jak margaryna)
- śmietana 12%
- bulion drobiowy
- masło
- olej
- kurkuma
- sól
- pieprz
- cząber do smaku
- kiełki

Trzy rodzaje cebuli pokroić w talarki, rozdzielić na kółeczka i wrzucić na rozgrzane na patelni masło (można zastosować mieszankę masła i oleju, bo cebula jest dosyć chłonna, lub całkowicie zastącpić masło olejem). Kiedy cebula podda się temperaturze i zacznie wiotczeć należy ją przetransportować do garnka. Po skończonej operacji przenoszenia z patelni do garnka zalewamy cebulę bulionem tak, aby woda zakrywała cebulę na centymetr lub dwa. Gotujemy wszystko razem przez 15 minut po czym blendujemy. Serek topiony mieszamy w oddzielnej misce ze śmietaną do całkowitego połączenia obu składników (małe grudki to nie zbrodnia) po czym łączymy z zupą (starym sposobem czyli mieszamy w kubku zaprawę z niewielką ilością zupy, a dopiero potem wlewamy do garnka z zupą). Dodajemy sól, pieprz, szczyptę cząbru, oraz całą saszetkę kurkumy, bo cebulówka musi być przecież żółta! Jeszcze tylko zielone kiełki do dekoracji talerza i kilka grzanek pokrojonych w kwadraciki lub w kromkach (można wcześniej zapiec na nich trochę żółtego sera)  i zupa gotowa.



Bon Appétit,
Mon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz