Co jakiś czas nadchodzi dla kobiety ważny moment kupna butów… Taki moment nadszedł dla Mon kilka dni temu. Wybrałyśmy się więc do Arkadii w poszukiwaniu butów idealnych: przede wszystkim ciepłych i nieprzemakalnych, ale oczywiście zachwycających i niedrogich… Misja niemożliwa. Po wizycie w kilku sklepach i zetknięciu się z bardzo niemiłą obsługą, w końcu, wkurzone kupiłyśmy buty dalekie od ideału, niepasujące do niczego, ale coś w sobie maja trzeba przyznać…
Zmęczone tym lataniem od sklepu do sklepu i użeraniem się z bezczelnie warczącymi sprzedawcami postanowiłyśmy osłodzić sobie życie i wybrałyśmy się na lody. Potrzebowałam dużej ilości bitej śmietany (wiem, że miałam się odchudzać, ale to przecież tylko bita śmietana, a tyle przyjemności). Poszłyśmy więc do takiej dużej kawiarni na piętrze… Nie będę podawać nazwy lokalu bo niestety nie warto.
Podczas kilkunastominutowego oczekiwania na łaskawego kelnera przeglądałyśmy menu. Desery prezentowały się wspaniale na zdjęciach – gorzej z opisami. W każdym zestawie coś mi nie pasowało, a Mon była w jeszcze gorszej sytuacji: alergia praktycznie na wszystko umożliwiła jej wybór właściwie jednego deseru. W końcu pojawił się kelner i zaczęły się negocjacje. W karcie spodobał mi się deser z sorbetu truskawkowego z bitą śmietaną, truskawkami i polewą – nie zgadniecie jaką – truskawkową. Za dużo truskawki w truskawce stwierdziłam i poprosiłam o zamianę polewy na czekoladową. W odpowiedzi usłyszałam, że zmian nie można robić, niczego nie WOLNO wymieniać! Uwielbiam truskawki, ale polewy truskawkowej nie znoszę, więc brnęłam dalej: czy jeśli zapłacę za polewę czekoladową dodatkowo to czy ją dostanę. Tak! Ale polewa truskawkowa też będzie… Tego już było za wiele. Nie na darmo mam opinię osoby nieznoszącej sprzeciwu. Kelner na szczęście to wyczuł i w końcu po namyślę stwierdził, że może nie być tej truskawkowej…. Eh… szkoda gadać… za pieniądze niestety można mieć wszystko.
Po jego odejściu podjęłyśmy decyzję, że napiszemy o tym na blogu. Tu przecież chodzi o jedzenie! O deser! O bitą śmietanę i czekoladę! Grrr
Lody naprawdę mają dobre, ale w obliczu terroru tracą smak. Poszukamy lepszych gdzieś indziej. Gdzie sorbet cytrynowy łączy się z tradycyjnymi lodami czekoladowymi i porzeczką i odrobiną wiśniowego różu. Gdzie nie układa się banalnych kompozycji truskawkowo-truskawkowo-truskawkowych i orzechowo-orzechowo-orzechowych. Jak dobrze, że bita śmietana zawsze jest bitą śmietaną!
Tak już przy truskawkach będąc, mimo że sezon mało truskawkowy podaję przepis na:
Wytrawny sorbet
-dużo truskawek (muszą być mięsiste, żeby miały mało wody),
-sok pomarańczowy,
-żubrówkę,
-cukier do smaku i trochę wanilii.
Sorbet przygotowujemy spokojnie, bez stresu i na początek robimy sobie drinka z żubrówki, którą akurat mamy pod ręką. Truskawki dokładnie myjemy razem z szypułkami, żeby do środka nie dostała się woda bo wtedy stracą smak, osuszamy i obieramy z szypułek dokładnie, możemy nawet szypułki odcinać żeby mieć pewność, ze żadna twarda część nie zostanie. Następnie kroimy truskawki na mniejsze kawałki i wrzucamy do blendera. Dodajemy kieliszek żubrówki, trochę soku pomarańczowego, żeby się łatwiej miksowało i troszkę wanilii. Miksujemy i próbujemy: jeśli jest bardzo kwaśne dodajemy cukier i miksujemy na gładką masę. Dolewając soku powinniśmy uzyskać konsystencję gęstego koktajlu. Ilość soku zależy od „gęstości” truskawek. Najlepiej robić wszystko na oko bo proporcje się w tym przypadku nie sprawdzają. Pakujemy masę do pojemników i wkładamy do zamrażarki. Po kilkudziesięciu minutach wyciągamy, mieszamy i wkładamy znowu. Powtarzamy tę czynność kilka razy, ale bez przesady. I mamy gotowy deser, który sobie leży i jest na wyciągnięcie ręki. Możemy jeść sorbet solo, z owocami, bitą śmietaną, polewą czekoladową oczywiście i na co tam jeszcze mamy ochotę, ale najlepiej smakuje gdy wrzucimy niewielką jego ilość do kieliszka wypełnionego szampanem lub wytrawnym winem musującym. Orzeźwiające.
Bon Appétit,
Ola
Popularne posty
-
Co jakiś czas nadchodzi dla kobiety ważny moment kupna butów… Taki moment nadszedł dla Mon kilka dni temu. Wybrałyśmy się więc do Arkadii w ...
-
Śniadanie- pierwszy posiłek uświetniający każdy kolejny dzień. Chciałabym zawsze mieć czas aby celebrować tę chwilę w odpowiedni sposób, nie...
-
--> Zbliżają się moje urodziny, a zaraz potem walentynki. I tak sobie myślę, że niektórym, zwłaszcza facetom, przydałoby się kilka rad....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz