Popularne posty

niedziela, 1 listopada 2009

Winne i kruche?

Jedzenie to największa przyjemność życia – przynajmniej mojego. Gdy jestem głodna to nie potrafię się niczym cieszyć. Jestem fanka prostej kuchni. Lubię gotować, ale nie poświęcam na to dużo czasu, obiad muszę przygotować w maksymalnie godzinę.


Bruszetki

Bruschetta, bruskietka, bruszetka – nie wiem, która jest prawidłowa , przyjmijmy, że moja wersja to bruszetka właśnie. To coś czym potrafię zachwycić gości i od razu myślą, że jestem świetną kucharką.

Pomidory kroimy w drobna kosteczkę (razem z pestkami) i wrzucamy do rondelka na rozgrzana oliwę z oliwek. Mieszając czekamy aż zmiękną i wtedy dolewamy troszkę octu balsamicznego – nie za dużo, żeby nie skwasić pomidorów ale tyle, żeby było go widać. Następnie dodajemy dużo posiekanego czosnku, może być przeciśnięty przez praskę, choć podobno mamy tępić to urządzenie. Na koniec dodajemy świeże listki bazylii.
Uwaga – pomidory nie mają się całkowicie rozprażyć, dlatego wszystkie składniki musimy dodać szybciutko – kostka ma być widoczna. Tak przygotowaną „masę” kładziemy na małe grzanki z pokrojonej ciabatty. Grzanki można wcześniej włożyć do piekarnika lub zrobić w tosterze. Ja jestem zmuszona korzystać z tego drugiego gdyż nie posiadam jeszcze piekarnika, więc cóż ze mnie za kucharka!!! Smakujemy ciepłe i obowiązkowo popijamy czerwonym winem.

Bon Appétit,
Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz