Popularne posty

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

POST GOŚCINNY- Opowieść o pieczywku, które nie jest bagietką

Nigdy nie pisałem bloga, a co dopiero bloga gościnnego, nie odmówiłem jednak, kiedy zostałem o to poproszony i szczerze mówiąc robię to z największą przyjemnością.


Paweł Zaszczudłowicz- ostatni gentelman. Radiolog prześwietlający nie tylko ciała, ale i (szczególnie kobiece) dusze. Miłośnik muzyki, jedzenia, fotografii i szampana. 

Chciałbym zacząć od tego, że niedokońca trzymam się przepisów i z reguły daje wszystkiego na "oko" :) albo jak to mówi jedna z moich ulubionych gospodyń wiejskich "troszku".

Tak się składa, że mieszkam w kraju, którego mieszkańcy nawet pizzę zagryzają sławną bagietką :) a pierwsze zdanie którego należy się nauczyć przyjeżdżając tutaj to „une baguette s’il vous plait”

Jak poznać dobre pieczywo? Nie po zapachu, nie po wyglądzie, ale po dźwięku. Najlepsze pieczywo to symfonia chrupnięć! (dziękuje Colette)

Więc: Opowieść o pieczywku które nie jest bagietką

Grissini
- mąka pszenna na oko 400g
- „troszku” wody letniej (szklanka 250ml)
- kieliszek oliwy z oliwek 50 ml na oko oczywiście ( może być smakowa w zależności od upodobań, ja dałem zwykłą, którą dostałem od Ahmeda)
- drożdże 25g
- cukier „troszku” łyżeczka
- sól 2 łyżeczki

Grissini przed włożeniem do pieca posmarujemy oliwą i posypiemy grubo mieloną solą .

Drożdże rozrobiamy z cukrem i odrobiną wody (pozostawić przez jakieś 10, 15 min) dodajemy mąkę ( ja przesiałem na sitku), oliwę, sól- wszystko łączymy ze sobą zagniatając elastyczne ciasto, które odstawiamy na godzinkę- niech rośnie. Formujemy paluchy nie za grube (jeszcze urosną). Kładziemy paluchy kolejno na blachę, którą wcześniej wyłożyłem papierem do pieczenia. Smarujemy je oliwą i posypujemy grubo mieloną solą. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez jakieś 15- 20 minut, aż się zarumienią.


Bon Appétit,
PZ

Ps. to co mi dzisiaj wyszło trudno nazwać prawdziwym grissini, najprawdopodobniej to kwestia wilgotności powietrza, mimo wszystko pieczywko było bardzo smaczne. Podałem je z sałatką z kiełków i koziego sera oraz kieliszkiem wina.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz